Renata Rudecka-Kalinowska
Kocham cię narodzie podzielony
Kocham cię za to podzielenie właśnie. Za tę piramidalną bzdurę, którą co bardziej tępi nasi żurnaliści przenieśli nawet na amerykański grunt głosząc identyczną do polskiej brednię o podziale społeczeństwa amerykańskiego. Ma ono według nich wynikać z tego samego, z czego wynika w Polsce, mianowicie s faktu, że wyborcy głosują głównie na kandydatów dwóch partii. Tak jakby przez całe dziesiątki lat było inaczej.
Kocham bzdurę, brednię , kretynizm, które w poczuciu swojej misji dziejowej głosi byle pismak.
Podziały społeczne były, są i będą.
Zawsze i wszędzie społeczeństwa dzielą się na mądrych i głupich, patriotów i zdrajców oraz nieświadomych swojej roli matołów ulegających populistom.
Kocham ten wrzask, to wycie, histerię i bełkot wulgarny pełen inwektyw, plugawego chamstwa, gdy kłamstwo dostaje po tyłku od prawdy.
Jak dziś!
Jakże mnie cieszy, gdy ludzie zaczynają śmiało i odważnie nazywać rzeczy po imieniu. Świra – świrem. Durnia – durniem. Pijaczynę – pijaczyną. Chama - chamem. A zdrajcę własnego narodu – zdrajcą.
Kocham sytuacje w których zło przegrywa.
Tak, jak dziś, gdy po nieudanym zamachu stanu – wreszcie granice tolerancji dla pomylonych dewiantów kierujących zastępy swoich wiernych karmione nienawiścią na manowce rzeczywistości - szlag trafił.
Kocham nie dlatego, że nigdy nie czułam najmniejszej nawet wspólnoty ze światem kłamstwa smoleńskiego, z tym biznesem smoleńskim żerującym na kieszeniach i umysłach słabych bez wsparcia w moralności – ale dlatego, że grę na tym podziale uważam za najpodlejszy rodzaj cynizmu.
Odczuwam ogromną satysfakcję, ze wreszcie zmierzamy do powiedzenia kto jest kim. A powiedzieć trzeba jasno i wyraźnie – by postawić polskie sprawy mocno na nogach. Także w interesie tych otumanionych, oszukanych, okłamanych.
Teraz już wiecie dlaczego prezydent Obama nie przyjechał na pogrzeb i dlaczego niemal wszyscy liczący się w świecie polityczni przywódcy wykręcili się od tego.
ONI TO MAJĄ!
ONI WIEDZĄ!
Człowiek od wielu lat na szczytach władzy w USA, którego partia po raz kolejny zdobywa władzę, którego kandydat będzie prezydentem kolejną kadencję – nie rzuca słów na wiatr. Wszystko co mówi dyplomata z tak ogromnym doświadczeniem – jest podbudowane solidną wiedzą.
Zbigniew Brzeziński przekazał Polsce, naszemu rządowi, prezydentowi, carte blanche od swojego prezydenta.
Jeśli nie zrozumieliście tego co powiedział, jeśli nie odczytaliście tego, co było między wierszami – to wam powiem:
Zbigniew Brzeziński powiedział ni mniej ni więcej: Spróbujcie poradzić sobie sami z wredną, szkodliwą dla Polski, agenturalną polityką na rzecz Rosji – macie nasze sojusznicze błogosławieństwo. A jeśli będzie trzeba – damy wam to, co jednoznacznie zakończy sprawę. Damy wam to, o czym my wiemy od samego początku.
Będą więc padać słowa ostre i jednoznaczne. Takie jak Janusza Palikota.
I żadne wycie propagandy – już tego nie zmieni.
Przyglądajcie się bacznie przejawom upadku Jarosława Kaczyńskiego i wszelkich wrogich Polsce inicjatyw z jego inspiracji. Dzień po dniu będziecie świadkami, jak kolejne sprawy „nie wypalą”, jak się nie uda, jak zdechnie w zarodku, jak zostanie pociągnięte do odpowiedzialności.
Patrzcie, jak Polska odzyskuje swoja dumną twarz. Bez oszołomstwa, bez starej komuny przebranej w narodowo-katolickie szatki.
Patrz więc podzielony narodzie – i decyduj czy chcesz pozostać w świecie przegranych kłamców, czy wolisz
„...z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe,
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę
Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą:
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą!”
Adam Asnyk
Kocham bzdurę, brednię , kretynizm, które w poczuciu swojej misji dziejowej głosi byle pismak.
Podziały społeczne były, są i będą.
Zawsze i wszędzie społeczeństwa dzielą się na mądrych i głupich, patriotów i zdrajców oraz nieświadomych swojej roli matołów ulegających populistom.
Kocham ten wrzask, to wycie, histerię i bełkot wulgarny pełen inwektyw, plugawego chamstwa, gdy kłamstwo dostaje po tyłku od prawdy.
Jak dziś!
Jakże mnie cieszy, gdy ludzie zaczynają śmiało i odważnie nazywać rzeczy po imieniu. Świra – świrem. Durnia – durniem. Pijaczynę – pijaczyną. Chama - chamem. A zdrajcę własnego narodu – zdrajcą.
Kocham sytuacje w których zło przegrywa.
Tak, jak dziś, gdy po nieudanym zamachu stanu – wreszcie granice tolerancji dla pomylonych dewiantów kierujących zastępy swoich wiernych karmione nienawiścią na manowce rzeczywistości - szlag trafił.
Kocham nie dlatego, że nigdy nie czułam najmniejszej nawet wspólnoty ze światem kłamstwa smoleńskiego, z tym biznesem smoleńskim żerującym na kieszeniach i umysłach słabych bez wsparcia w moralności – ale dlatego, że grę na tym podziale uważam za najpodlejszy rodzaj cynizmu.
Odczuwam ogromną satysfakcję, ze wreszcie zmierzamy do powiedzenia kto jest kim. A powiedzieć trzeba jasno i wyraźnie – by postawić polskie sprawy mocno na nogach. Także w interesie tych otumanionych, oszukanych, okłamanych.
Teraz już wiecie dlaczego prezydent Obama nie przyjechał na pogrzeb i dlaczego niemal wszyscy liczący się w świecie polityczni przywódcy wykręcili się od tego.
ONI TO MAJĄ!
ONI WIEDZĄ!
Człowiek od wielu lat na szczytach władzy w USA, którego partia po raz kolejny zdobywa władzę, którego kandydat będzie prezydentem kolejną kadencję – nie rzuca słów na wiatr. Wszystko co mówi dyplomata z tak ogromnym doświadczeniem – jest podbudowane solidną wiedzą.
Zbigniew Brzeziński przekazał Polsce, naszemu rządowi, prezydentowi, carte blanche od swojego prezydenta.
Jeśli nie zrozumieliście tego co powiedział, jeśli nie odczytaliście tego, co było między wierszami – to wam powiem:
Zbigniew Brzeziński powiedział ni mniej ni więcej: Spróbujcie poradzić sobie sami z wredną, szkodliwą dla Polski, agenturalną polityką na rzecz Rosji – macie nasze sojusznicze błogosławieństwo. A jeśli będzie trzeba – damy wam to, co jednoznacznie zakończy sprawę. Damy wam to, o czym my wiemy od samego początku.
Będą więc padać słowa ostre i jednoznaczne. Takie jak Janusza Palikota.
I żadne wycie propagandy – już tego nie zmieni.
Przyglądajcie się bacznie przejawom upadku Jarosława Kaczyńskiego i wszelkich wrogich Polsce inicjatyw z jego inspiracji. Dzień po dniu będziecie świadkami, jak kolejne sprawy „nie wypalą”, jak się nie uda, jak zdechnie w zarodku, jak zostanie pociągnięte do odpowiedzialności.
Patrzcie, jak Polska odzyskuje swoja dumną twarz. Bez oszołomstwa, bez starej komuny przebranej w narodowo-katolickie szatki.
Patrz więc podzielony narodzie – i decyduj czy chcesz pozostać w świecie przegranych kłamców, czy wolisz
„...z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe,
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę
Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą:
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą!”
Adam Asnyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz