piątek, 5 października 2012

Panie Premierze – nam się nie podoba... Renata Rudecka-Kalinowska


Część I
Spróbuję opowiedzieć w dużym skrócie, jakie wnioski nasuwają się po setkach moich rozmów z ludźmi życzliwymi Platformie, ale wyrażającymi swoje zwątpienie w siłę prawa i w poczucie sprawiedliwości w Polsce. A także mówiących o tym, co uznają za niedopuszczalne z punktu widzenia zwyczajnej przyzwoitości. 
Na początek sprawa ogromnie bulwersująca – skutki katastrofy smoleńskiej. 

Chciałabym żebyś wiedział jak absurdalny jest fakt, iż zwyczajne polskie dziecko po śmierci swojego rodzica otrzymuje z  płaconych przez niego za życia podatków znacznie mniej, niż z tych samych podatków nieżyjącego rodzica zwyczajnego polskiego dziecka, otrzymują wybrane dzieci ofiar  katastrofy smoleńskiej 

Konstytucja zapewnia równość wszystkich obywateli. Dziecko – to też obywatel.
Czyż nie uczy się go zanim osiągnie dorosłość, że Polska dzieli swoich obywateli na lepszych i gorszych?. Ci lepsi, to dzieci polityków, tej swoistej nomenklatury, której należą się specjalne względy.


Płacenie za Smoleńsk, a dokładnie rodzaj świadczeń i ich wysokość  – jest skandalicznym policzkiem wymierzonym tysiącom polskich dzieci, które straciły swoich bliskich, .także często w niezawinionych przez nich wypadkach. 

Może sobie Boni mówić co chce, że to obowiązek państwa i tym podobne brednie – szczególnie, gdy pieniądze na ten królewski gest rządu płacone są także przez rodziny, które swoich bliskich straciły w niemniej tragicznych okolicznościach i nie dość, że nie dostają za tę stratę żadnego odszkodowania, to jeszcze muszą składać się na odszkodowanie dla wybrańców, zbrojnych w adwokatów, nienasyconych  w swoich żądaniach, opłacanych także przez całe społeczeństwo, w tym głodujących emerytów, których nie stać na czynsz, eksmitowanych, jak opozycjonistka Grażyna Barton. A są takich ludzi tysiące, w tym starzy ludzie bez rodzin i bez wsparcia.

Tyle o tym pisała i mówiła dzielnie walcząca o prawa najsłabszych, zmarła w marcu ubiegłego  roku w niewyjaśnionych do dzisiaj okolicznościach, najprawdopodobniej zamordowana,  Jolanta Brzeska. 

Więc weźże tego Boniego za tyłek i zróbcie coś z tym.
Wypłaćcie wszystkim dzieciom te renty specjalne po 2000 złotych do 25 roku życia . 
Także tym, których rodzice żyjąc i pracując nie są w stanie na utrzymanie KAŻDEGO dziecka zarobić tych 2000 złotych.
Jaka jest podstawa prawna tych rent specjalnych?
No jaka,  poza pańskim gestem rządu i Twoim osobistym widzimisię?

 Nie chcę słyszeć, ze nie ma pieniędzy.
„Smoleńsk” - ten kaprys, ta fanaberia megalomańska Kaczyńskich, pochłonął już miliard złotych – na to są pieniądze? Ile jeszcze setek milionów złotych pod jakim kolejnym pretekstem zostanie wydartych z kieszeni Polaków  dla pazernych cwaniaków? Ile jeszcze zarobi Hambura i inne chytrusy?


Były i są pieniądze na różne cele, niekoniecznie społecznie użyteczne – a kwoty uprawniające do pomocy socjalnej podnosi się o .... 35 złotych?
Waloryzacja emerytur  realnie daje emerytom 53 złote miesięcznie więcej? 
Wyobrażasz sobie, jak za te pieniądze zaszaleją? Bo na czynsz z pewnością NADAL im nie wystarczy. NA NIC im nie wystarczy.

Ci ludzie, którzy poszli w sobotnim marszu, zmanipulowani, okłamani, oszukani przez triumwirat Kaczyński-Rydzyk-Duda, nie są zbyt świadomi sytuacji w Polsce, nie są zbyt mądrzy, ale czują swoje własne wykluczenie. I nie ma nic do rzeczy, że ani Duda, ani Rydzyk ani Kaczyński – nie dadzą im więcej – ale ma znaczenie, ze ci starzy, chorzy, słabi ludzie stają się łatwym łupem cwanych politykierów, podatnym na branie kłamstw za prawdę – tylko dlatego, ze widzą to, o czym piszę.

A media zdominowane przez PiS rozbuchują nastroje, podgrzewają emocje antyrządowe, pławiąc się w zarzutach mniej lub bardziej kłamliwych dziennikarzy, jak Olejnik, Rymanowski, Ziemkiewicz, Pospieszalski i tylu, tylu innych.

Tak, wiem, ze nie da się załatwić powszechnej szczęśliwości. Wiem, ze przesadzam  z żądaniami. Ale domagam się troski państwa o najsłabszych obywateli.

 „Przedsiębiorstwo Smoleńsk” prosperuje od ponad dwóch lat.  Teraz rozpoczyna zbiórkę pieniędzy na telewizję. Chcą zebrać trzy miliony od naiwniaków po to, by zacząć dla siebie zarabiać na reklamach setki milionów.  A zarabiają i zarabiać chcą na sprzedaży... nienawiści do rządu i większości wspierających go Polaków, bo to jest łatwy zarobek.

Czyż powstrzymanie tego nie jest obowiązkiem rządu?





Renata Rudecka-Kalinowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz