Doprowadza mnie do totalnej irytacji nazywanie Kaczorowskiego prezydentem. To historyczna brednia. Wprost kłamstwo. On nie był żadnym prezydentem i wymienianie jego nazwiska obok Kaczyńskiego jest nieuzasadniona nobilitacją. Podobnie jak umieszczenie jego nazwiska na tablicy w Pałacu Prezydenckim. Fakty są takie, że gdy Koczorowski zostawał owym prezydentem na Uchodźstwie to tak naprawdę emigracja
miała klopot kogo wybrac, bo... nikt nie był chętny na figuranta bez znaczenia i relikt przeszlości. Kaczorowski się zgodził i zostal. Salony a raczej saloniki londyńskie go namaściły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz